Kreacja mniejszosci narodowosciowych i problem identyfikacji jednostki -Grenki med Andreja Skubica Regina Wojton Akademia Techniczno-Humanistyczna, Wydzial Humanistyczno-Spolecznye, Ul. Willowa 2, PL - 43-309 Bielsko-Biala, rwojton@ath. bielsko.pl _ scn ii/2 [2009], 129-138 _ Prispevek, katerega tema je način predstavitve narodnih manjšin v romanu Andreja Skubica Grenki med, je poskus identifikacije pravega junaka romana. V času globalizacije se teh problemov loteva tudi leposlovje. Da bi dosegli želeni cilj, si avtorji zamišljajo svet in vanj umeščajo glavne like, ki jih lahko analiziramo z različnih vidikov. Ker imajo literarni liki obravnavanega romana težave z lastno identiteto, ne znajo enoumno opredeliti svoje družbene in narodne pripadnosti. The main subject of this paper is the presentation of national minorities in Andrej Skubic's novel Grenki med/Bitter Honey, and an attempt to identify the novel's true hero. In times of globalization, fiction deals with these problems as well. In order to achieve their aims, authors imagine a world, placing in it main characters which can be analyzed from various perspectives. Having problems with their own identity, the characters in the novel are unable to determine their social and national affiliations. Ključne besede: generacija, globalizacija, migracija, roman Key words: genaration, globalization, migration, novel Grenki med (Gorzki miod) Andreja Skubica to powiesc o cudzoziemcach w Slowenii, cudzoziemcach w Anglii, cudzoziemcach w Szkocji. Glownymi bohaterami s^ tlumacze oraz lektorzy j^zyka angielskiego, zatrudnieni przez biuro tlumaczen „Idiom" i Wydzial Filozoficzny Uniwersytetu w Lublanie: Brian, Danny, Duane, Jenny i Richard. Skubic pokazuje antagonizmy na podlozu narodowosciowym i kulturowym jako pochodn^ globalizacji swiata. Migracje zarobkowe, konformistyczny p?d — 129 — - Regina Wojton - innych kultur za kultur^ angloamerykansk^, w Europie natomiast proces inte-gracyjny z jednej strony sprzyjaj^ co prawda poznawaniu innych nacji, z drugiej jednak prowadz^ do narastaj^cej ksenofobii oraz deprecjacji mniejszosci naro-dowych, a niekiedy rowniez „piel?gnowaniu" osobistych, niejako wpisanych w nacjonalny genotyp autostereotypicznych kompleksow, o ktorych Skubic pisze na „masochistyczne zyczenie slowenskiego czytelnika" (Strsoglavec 2005: 93) chociazby po to, aby ow mogl si? czegos niedobrego na swoj temat dowiedziec. Nic dziwnego, ze Brytyjczykow zlosci slowenska biurokracja, malkontencka natura obywateli krajow bylego bloku wschodniego. Nie zaskakuje takze fakt, iz nie mog^ si? odnalezc w labiryntach administracji panstwowej oraz publicznej; zreszt^ podobne zachowania mozna dostrzec po drugiej stronie - Slowency widz^ Anglikow i Szkotow inaczej, niz oni sami. Chodzi o klasyfikacj? cech narodowych czy chociazby przyzwyczajen nie tyle jako aksjologicznie zlych, co po prostu nieakceptowanych z punktu widzenia osobistych przekonan, oraz identyfikowanych jako wlasnosci nabytych, naturalnie od innych gorszych nacji: Duane [...] Sendvič odloži na pult, potem pa odpre kredenco in potegne ven veliko džezvo iz rostfraja. Jenny ga z glavo, naslonjeno na dlani, ki ji počivajo na mizi, mrko opazuje. Zakaj si ne moreva nabaviti spodobnega avtomata za kavo? Zakaj se mora afnati s temi balkanskimi pripomočki? Skrajni čas, da si kupim kakšen nescafe. Jebemti, kako je otročji. Kako fajn se mu zdi, da se lahko dela domačina, jaz pa moram za kazen piti to kavo, ki trga gate. (Skubic 2000: 145-146) [Duane [...] kladzie kanapk? na blat, potem otwiera kredens i wyjmuje wielkq ceramicznq dzezw?. Jenny z glowq opartq na dloni, sennie go obserwuje. Dlaczego nie mozemy kupic przyzwoitego ekspresu do kawy? Dlaczego musi si? bawic tymi balkanskimi zabawkami? Najwyzszy czas kupic kaw? rozpuszczalnq. Ja ci? pie-prz?, ale jest dziecinny. Wydaje mu si?, ze jest taki fajny, jezeli zachowuje si? jakby byl stqd... A ja musz?, chyba za kar?, pic t? kaw?, po ktorej ma si? wrazenie, ze za chwil? wyskoczy si? z portek. (tlumaczenie moje - R. W).] Njej bi pristal kakšen osladen tip, plavolas šminker iz solarija, mogoče Italijan ali Francoz, bodybuilder, ki za zajtrk poje pol šunke in tri jajca [...] ne pa nekakšen razkuštran vegetarijanski Anglež, ki ga ni nič skupaj in ki ne zna velikemu piru nikoli reči ne. [.] Iain je bil res pravi Balkanec. Tako, kot vsi Škoti. (Skubic 2000: 148-149) [Jej pasowalby jakis slodki typek, jasnowlosy lalus prosto z solarium, byc moze Wloch a moze Francuz, jakis paker, ktory na sniadanie zjada pol szynki i trzy jajka [.] a nie jakis rozczochrany Anglik - wegetarianin [...], ktory nigdy nie odmawia sobie duzego piwa. [.] Iain byl prawdziwym Balkancem. Jak i wszyscy Szkoci. (tlumaczenie moje - R. W.)] Bohaterowie Skubica niekiedy z gory deprecjonuj „innych". Pocz^wszy od reprezentowanych przez nich hierarchii wartosci i poziomu intelektualnego, na preferencjach towarzysko - seksualnych skonczywszy: Na srečo je razvil svojo teorijo v drugo smer. Kaj, tebe spolno vznemirjajo samo še Slovanke, je rekel ... Zelo dobro, Charles Atkinson. Toda nazadnje se je Chaz vseeno nekoliko obrnil in sledil mojemu pogledu. Znotraj lokala, tik za oknom, tako, da jih je bilo mogoče dobro videti, je bila večja družba iz hostla ... že precej vesela. Tik pred oknom, - 130 --Slavia Centralis 2/2009 Kreacja mniejszosci narodowosciowych i problem identyfikacji jednostki ... skoraj naslanjala se je nanj, je stala mlada, suha ameriška receptorka. Chazov pogled se je osredotočil naravnost nanjo. Potem se je znova obrnil proti meni in mi pomežiknil. Tako torej, je rekel, ampak Duane, jebemti boga, ona je Američanka. Kje so tvoji etični zadržki? Jebiga, Chaz, sem rekel, od kdaj imajo kurci etične zadržke? (Skubic 2000: 114-115) [Sam sobie wydawalem si? troch? glupi. Chaz mial racj?. W koncu pomyšli jeszcze, že zostalem biednym, nudnym impotentem. Na szcz?šcie swj teorij rozwinql w innym kierunku. No i jak... Podniecaj^ ci? tylko Slowianki? [...] Bardzo dobrze, Charlesie Atkinsonie... W koncu Chaz, niby nic, troch? obrocil si? w moim kierunku i podqžyl za moim wzrokiem. W šrodku, tuž za oknem, tak, že možna ich bylo dobrze widziec, bylo wi?ksze towarzystwo [...] juž w odpowiednim nastroju. Tuž obok okna, a wlašciwie oparta o nie, stala mloda, chuda amerykanska recepcjonistka. Wzrok Chaza skoncentro-wal si? dokladnie na niej. Potem odwrocil si? do mnie i mrugn^l okiem. - Wi?c tak. - powiedzial - na litošc bosk§, Duane, to jest Amerykanka. Gdzie sa twoje hamulce etyczne? Spadaj, Chaz - powiedzialem - od kiedy kutasy maj§ hamulce etyczne? (tlum. moje - R. W.)] Obraz relacji jakie buduj^ bohaterowie Skubica odzwierciedla kondycj? spoleczn^ jemu wsp6lczesnych, gdzie tworzone wi?zi mi?dzyludzkie maj^ karykatuaraln^ postac, niwecz^ bowiem zaufanie, ktorego miejsce „zajmuje powszechna podejrzliwošc. Wszystkie wi?zy uznaje si? za niepewne i niewia-rygodne, wsz?dzie w?szy si? podst?p i pulapk?, dopoki nie znajdzie si? dowod na to, že jest inaczej. [...] Proby nawi^zania i zaciešniania wi?zow zmieniaj^ si? w nieskonczony ci^g eksperymentow. A jako czysto eksperymentalne przy-j?te jedynie „na prob?", wci^ž poddawane probie i zawsze prowizoryczne [.] mi?dzyludzkie sojusze, zobowi^znia i wi?zy nie maj^ zbyt wielkiej szansy, aby okrzepn^c na tyle, by možna je bylo uznac za w pelni wiarygodne. Zrodzone z podejrzliwošci rodz^ same podejrzenia" (Bauman 2004: 144-145). Bohaterowie wiod^ „žycie ludzkie, odarte z zaufania i przesi^kni?te po-dejrzliwošci^ [padaj^] lupem sprzecznošci i wieloznacznošci" (Bauman 2004: 145), z ktorymi nie umiej^ sobie poradzic. Ich žycie wygl^da niczym niepewny bieg znaczony „kolejnymi rozczarowaniami i frustracjami, i zawsze dociera ono do tego wlašnie punktu, z ktorego chcialo si? uciec, rozpoczynaj^c podrož w nieznane. Žycie w ten sposob przežywane pozostawia po sobie caly szereg chybionych i poniechanych zwi^zkow - odpadow wytwarzanych w warunkach globalnego pogranicza, gdzie zaufanie jest znakiem naiwnošci, pulapk^ na niezaradnych i latwowiernych" (Bauman 2004: 146). W obliczu takiej sytuacji bezpiecznie poczuc si? nie sposob. Brak wza-jemnego zrozumienia, niech?c do negocjacji pomi?dzy przedstawicielami po-szczegolnych narodowošci Skubic niejako sygnalizuje za pomoc^ nazwy biura tlumaczen - „Idiom", w ktorej zatrudnieni s^ bohaterowie powiešci Grenki med. Idiom - ,jako pewien staly zwrot frazeologiczny, wyst?puj^cy w okrešlonym j?zyku i nie daj^cy si? przeložyc w sposob doslowny" (Jaworski 2001: 91), stanowi znan^ každemu ucz^cemu si? j?zykow obcych barier? - wyzwanie, ktoremu ten albo podejmuje si? sprostac albo ignoruje je kosztem lepszej znajomošci danego j?zyka. Proba przetlumaczenia pewnej frazy najcz?šciej — 131 — Regina Wojton polega na odnalezieniu mozliwie najblizszego ekwiwawelentu na gruncie j?zyka rodzimego, z uwzgl?dnieniem specyfiki obydwu kultur. Ogolnie rzecz ujmujqc, chodzi o poszukiwanie wspolnego lingwokulturowego mianownika idiomow. Sukcesem b?dzie zatem, jezeli nawet nie odnalezienie pelnego odpowiednika, to mozliwie gl?bokie zrozumienie obcej frazy. I tak, jak napotykane nieznane slowa bqdz frazy prowokujq do znajdowania ich znaczenia, tak samo ich nosiciele - obey sq niejako pretekstem do zmiany dotychczasowej optyki widzenia siebie, czasem i ich domniemanym zaprzecze-niem. Na zasadzie wyostrzonego kontrastu mozna zobaczyc wi?cej, a niekiedy rowniez docenic. W powiesci Skubica na zasadzie przeciwwagi Anglikow oraz Szkotow wyst?puje kilku slowenskich protagonistow; wsrod nich najbardziej wyprofilo-wana jest postac Jany, ktora poprzez spontaniczne wypowiedzi i przemyslenia znajomych jej cudzoziemcow bodajze najgl?biej analizuje swojq tozsamosc narodowq (Strsoglavec 2005: 98), biorqc pod uwag? takze roznice dzielqce samych Slowencow, na przyklad tych mieszkajqcych w stolicy i tych, ktorzy mieszkajq na prowincji. Mieszkancy stolicy Slowenii w przeciwienstwie do prowincjuszy postrzegajq siebie jako obywatele Europy, a zatem ch?tnie i bez-krytycznie nasladujq inne „europejskie" wzorce (np. angielskie), co oczywiscie z jednej strony ma doprowadzic do osiqgni?cia „europejskiego" idealu, z drugiej wyleczyc owe „slowianskie" kompleksy. Jana mowi: Všeč so mi tile podeželani. Čisto nekaj drugega so kot tista ljubljanska evropska kvaz-ismetana. Tudi do tujcev se obnašajo veliko bolj naravno. Niso tako klečeplazni kot Ljubljančani, ki se grejo svetovljane in so Angleži zanje kot nekakšen čuden civilizacijski ideal. Tile kmetje so sproščeni, ker so neobremenjeni. Oni so tukaj doma. Ti si obiskovalec, in kot tak boš tudi postrežen, ne bodo te skušali impresionirati, kako zelo so ti enakovredni. (Skubic 2000: 285) [Podobajq mi si? ci prowincjusze. Sq zupelnie inni niz ta lublanska europejska quasi - smietanka. W stosunku do cudzoziemcow tez zachowujq si? bardziej naturalnie. Nie schlebiajq tak, jak lublanianie, ktorzy myslq, ze sq swi?ci, a Anglicy dla nich sq jakims dziwnym idealem cywilizacyjnym. Ci ze wsi sq zrelaksowani, bo nie sq ograniczeni. Oni tutaj sq w domu. Ty tutaj jestes gosciem i tak tez b?dziesz traktowany. Nie b?dq starali si? wywrzec na tobie wrazenia, poniewaz majq takie same poczucie wlasnej wartosci. (tlumaczenie moje - R. W.)] Bohaterowie Skubica to wspolczesne nomady poszukujqce swojego miejsca na ziemi. Swoje nowe domy nie oceniajq pod wzgl?dem kryterium uzytecznosci materialnej, ale atmosfery danego miasta. Dom jest wedlug nich wsz?dzie tam, gdzie czujq si? dobrze. Nie decyduje o tym bynajmniej identyfikacja etniczna, ale zwiqzki mi?dzyludzkie, umiej?tnosci przystosowawcze w nowym srodowi-sku, a nie patriotyczny sentymentalizm, reasumujqc: poczucie niezaleznosci, a nie przynaleznosci. Ich ojczyzna to pewien „zbieg okolicznosci, ziemi i nieba" (tlumaczenie moje; CagnoBCKHÖ 2005: 41). To wspolczesni kosmopolici - po-szukiwacze, ktorych domem jest droga albo raczej caly dost?pny im swiat. Pewnq analogiq literackq b?dzie tutaj bohaterka Olgi Tokarczuk, ktora tak opisuje jej „sposob na zycie": - 132 --Slavia Centralis 2/2009 Kreacja mniejszosci narodowosciowych i problem identyfikacji jednostki ... Jej domem jest droga, mieszka w podrozy. A podrož nie jest liniq, ktora lqczy dwa punkty w przestrzeni - to inny wymiar, to stan. Nic w nim nie jest oczywiste, nic nie jest nieprawdopodobne; szlaki s§ g?ste i splqtane przenikajq si? w nieoczekiwanych miejscach. (Tokarczuk 2004: 260) Przedstawicielem tego pokolenia jest Duane, ktory nie traktuje siebie jako mieszkanca rodzinnego Newcastle; woli bye cudzoziemcem mieszkaj^cym w Lublanie, ktora to wydaje si? bye absolutnym przeciwienstwem miasta, z jakiego pochodzi: Newcastle ... kako out sem v tem času vmes postal tukaj. [...] Tukaj od mene vsi pričakujejo, da se bom počutil, kot se spodobi za nekoga, ki je po nekaj letih prišel domov. Domov? Kakšen dom neki. V vseh teh letih me ni niti enkrat vleklo v Newcastle. Niti enkrat samkrat. Ko je bilo takrat Prage konec, sem prišel domov z eno samo mislijo; kako se čim prej spet pobrati stran. V tem sivem in rjavem in rdečem mestu sem preživel dvaindvajset let, pa se nisem nikoli navijal. [...] Zakaj naj bi se po vseh teh letih vračal? [...] Ljubezen do mame, navezanost na rodni kraj? Ja, pa kaj še. Odkar se spomnim, sem se počutil zares udobno, resnično domače samo zunaj tega kurčevega Newcastla. Na obisku pri Chazu, ki je študiral v Glasgowu. V Pragi. Na obisku pri Toszki doma v Krakovu. V Ljubljani. [.] Ljubljana mi ni dala nobene druge možnosti, kot da sem to, kar sem. Nobene. Ko pripotuješ v Ljubljano, te že takoj na začetku postavi na pravo mesto; na mesto tujca. S tega mesta se da sicer počasi napredovati, ampak samo toliko, kolikor sam hočeš. V Ljubljani lahko, če hočeš, za vedno ostaneš tujec. Nič lažjega: celo spodbujala te bo pri tem. Ljubljana se diči s takimi, kot sem jaz. Šarmantni tujec z Newcastla. (Skubic 2000: 43-46) [Newcastle. [...] jak bardzo jestem daleki od tego miejsca. [...] tutaj wszyscy oczekujq ode mnie, že b?d? si? czul jak ktos, kto po latach wrocil do domu. Do domu? Což to za dom? W ciqgu tych wszystkich lat, ani razu nie ciqgn?lo mnie do Newcastle. Ani razu. Kiedy wrocilem z Pragi, myslalem tylko o jednym: jak najszybciej stqd wyjechac. W tym szaroburym i czerwonym miescie przezylem dwadziescia dwa lata, ale nigdy nie czulem si? tutaj jak w domu. Nawet nie kibicowalem druzynie pilkarskiej z Newcastle. [.] Do czego niby mam tutaj wracac? [.] Milosc do mamy, przywiqzanie do rodzinnego miejsca? Tak. I co jeszcze. Odkqd pami?tam, najlepiej czulem si? poza tym pieprzonym Newcastle. U Chaza, ktory studiowal w Glasgow. W Pradze. W domu Toszki w Krakowie. W Lublanie. [.] Lublana nie dala mi žadnego wyboru, poza tym, že tutaj jestem tym, kim jestem. Žadnego. Kiedy przyjedziesz do Lublany, od razu znajdziesz si? na wlasciwym miejscu; na miejscu cudzoziemca. Z tego miejsca da si? powoli, bardzo powoli ruszyc do przodu, ale tylko tyle, ile sam chcesz. W Lublanie možesz zostac cudzoziemcem na zawsze. Nic prostszego: to miasto utwierdzi ci? w tym przekonaniu. Lublana ozdabia si? takimi jak ja. Szarmanckim cudzoziemcem z Newcastle (tlum. moje - R. W.)] Specyfika powiesci Andreja Skubica polega na rozszyfrowaniu j?zyka bohaterow, ktorych wieloj?zycznosc w pewnym sensie jest „przetlumaczona" w slowenski socjolekt z prowokuj^c^ mimetycznosci^ (Zupan - Sosič 2003: 148) j?zyka potocznego poszczegolnych postaci. Jana, Duane, Chaz nie strong od wulgaryzmow, wszechobecnych anglicyzmow, ktorych okcydentalnosc podkresla przynaleznosc do ponowoczesnego swiata. Ten j?zyk „zdaje si? odzwierciedlae potrzeb? oderwania si? czlonkow spoleczenstwa od dawnej — 133 — Regina Wojton epoki i zaistnienia w nowej rzeczywistosci" (Mosiolek - Klosinska 1999: 38) Ich indywidualizm dodatkowo jest zaznaczony w warstwie graficznej utworu; monologi wewn?trzne zaznaczone s^ kursyw^, mniejsz^, kilkupunktow^ zale-dwie czcionk^ zas s^ wyroznione listy internetowe, co pozwala stwierdzic, iz Gorzki miod nosi znamiona powiesci epistolarnej (listy nosz^ wszystkie cechy tej formy komunikacji, a wi?c m.in. skrotowosc motywowana ekonomizaj j?zyka, potocznosc i indywidualne nacechowanie stylu). Skubic w ten sposob nobilituje Internet, co kaze si? rowniez zastanowic, nad klasyfikaj tejze powiesci, a wi?c czy nalezy ona do literatury pi?knej czy popularnej (w Polsce podobne zjawisko mialo miejsce w momencie wydania tryptyku Janusza Leona Wisniewskiego nosz^cego znamienny tytul Samotnosc w sieci; Wisniewski 2001). Ponadto zwraca uwag? na stopniowe zacieranie si? granicy pomi?dzy kultur^ wysok^ a kultur^ masow^, co przeklada si? rowniez na kondycj? literatury, ktora zmuszona zostala do konkurencji z innymi srodka-mi przekazu, a zatem sama musi zadbac o utrzymanie swojej pozycji rynkowej. Nie chodzi tutaj tylko o zawartosc i nawet o sam potencjal informacyjny „stron WWW", ale bodaj przede wszystkim o Internet, ktory stanowi obecnie najwazniejsze narz?dzie komunikacji masowej. Wszak w dobie globalizacji to podstawowe medium, sukcesywnie zast?puj^ce dotychczasowe formy porozu-miewania si?, takie jak poczta, telefon, telegraf, az wreszcie osobiste kontakty mi?dzyludzkie. Zygmunt Bauman pisze w Plynnych czasach, o dotkliwej samotnosci wspolczesnego czlowieka usilnie leczonej za pomoc^ czyjejkol-wiek obecnosci, chocby i nawet wirtualnej (Bauman 2007: 37). Nie budz^ juz niczyjego zdziwienia ani wirtualne przyjaznie czy tez zwi^zki partnerskie nawi^zane b^dz za pomoc^ komunikatorow b^dz wyspecjalizowanych portali towarzyskich. Nie zaskakuj^ takze spolecznosci skupione wokol okreslonego problemu czy pasji omawiaj^cych dane zagadnienia na forach internetowych. Dzi?ki portalom spolecznosciowym typu „facebook", ktorego polskim odpo-wiednikiem jest „nasza-klasa", mozliwe jest odnowienie wi?zi b^dz nawi^zanie nowych znajomosci, gdzie liczba tzw. „znajomych" swiadczy w pewnym sensie o byciu osob^ towarzysk^, ciesz^c^ si? zainteresowaniem, a co za tym idzie, wart^ zainteresowania innych. W wirtualnym swiecie to jednostka sama kreuje swoj wizerunek. Zaczyna od wyboru strony „WWW" - swoistej przestrzeni w ktorej ma zyczenie zaistniec. Tam udost?pnia wybrane przez siebie prawdziwe lub falszywe informacje na swoj temat. Za pomoc^ zamieszczonej fotografii moze pokazac innym „forumo-wiczom", „blogowiczom" czy tez „randkowiczom" i pozostalym „znajomym" jak wygl^da, czym si? zajmuje, ile ma lat, co oczywiscie w zadnym wypadku nie oznacza zgodnosci ze stanem faktycznym; zreszt^ to, czy dojdzie do ewen-tualnej konfrontacji internetowych danych z realn^ rzeczywistosci^ rowniez zalezy wyl^cznie od niej. Dysproporcja pomi?dzy Nadawc^ a Odbiorc^, wska-zuje na masowy charakter komunikatu internetowego. Nadawca wysyla pewn^ informacj?/informacje do anonimowej grupy Odbiorcow. Wowczas tworca komunikatu internetowego staje przed koniecznosci^ paradoksalnego pogodzenia perswazyjnej intymnosci przekazu z powszechnosci^ oddzialywania, niekiedy - 134 --Slavia Centralis 2/2009 - Kreacja mniejszosci narodowosciowych i problem identyfikacji jednostki ... - tak jak w komunikacie reklamowym posluguj^c si? formul^, zamierzonego klamstwa" (Bralczyk 2004: 46). Z drugiej strony Nadawca komunikatu može sobie pozwolic na wi?ksz^ szczerosc w stosunku do Odbiorcy/Odbiorcow. Retoryka každego osobistego listu sprzyja otwartosci (mam na mysli to, iž jest oboj?tne, czy jest to list przy-niesiony przez poslanca, listonosza, czy otrzymana internetowa wiadomosc). Podobnie rzecz si? ma w przypadku rozmawiaj^cych za pomoc^ komunika-torow, gdzie fizyczna „nieobecnosc" uczestnikow komunikatu paradoksalnie sprzyja szczerosci wymiany pogl^dowej. Warto si? przyjrzec rowniež przestrzeni wirtualnej i realnej. Otož w obli-czu takiej sytuacji samo okreslenie „realna rzeczywistosc" nie može juž byc postrzegane jako wyraženie pleonastyczne, gdyž obecnosc przymiotnika „realna" pozwala unikn^c denotatywnych nieporozumien; stworzenie przestrzeni wirtualnej doprowadzila do swoistego rozszczepienia rzeczywistosci wlasnie na realn^ i wirtualn^, a co za tym idzie odpowiednio do swoistej schizofrenii realnych osob bior^cych udzial w internetowej komunikacji. To swoisty sposob autokreacyjnej promocji samego siebie, autolicytacji, niewiele tak naprawd? rožni^cej si? od reklamowania przedmiotu, bowiem „w swiecie, gdzie jednostka pozostawiona jest sama sobie, [...] wi?kszosc jednostek przeksztalcila si? w narz?dzie wzajemnej promocji. [Konsekwenj takiego stanu rzeczy jest - R. W.] nowy indywidualizm, bledni?cie ludzkich wi?zi i wi?dni?cie solidarnosci wybite [.] na jednej stronie monety, ktorej rewers przedstawia mgliste kontury „negatywnej globalizacji" (Bauman 2007: 37). „Samotnosc w sieci" poszukuje ukojenia wsrod innych „samotnych" (Wi-sniewski 2001). Niezaspokojone pragnienie zarowno bliskosci czlowieka jak i jego przynaležnosci do okreslonej wspolnoty dotyczy rowniež bohaterow Andreja Skubica. Na przykladzie stworzonych przez siebie postaci i ich lo-sow zwraca uwag? na coraz bardziej jako n?kaj^ce wspolczesnego czlowieka poczucie osamotnienia, strachu niemalže o wszystko oraz ch?c poszukiwania miejsca sprzyjaj^cego harmonijnemu rozwojowi osobowosci. Tymczasem, wspolczesni rzuceni w tygiel wielu kultur i nacji, nie zawsze potrafi^ si? w nim odnalezc i albo demonizuj^ obcych ludzi i miejsca, albo doprowadzaj^ do ich skrajnej idealizacji. Wsz?dzie obcy, z poczuciem bycia „ludzkimi odpada-mi, [dla ktorych - R. W.] nie istnieje žadna užyteczna funkcja, ktor^ mogliby pelnic w kraju, do ktorego przybywaj^ i w ktorym tymczasowo przebywaj^, pozbawieni perspektywy asymilacji i wcielenia w nowy spoleczny organizm" (Bauman 2007: 60). To przedstawiciele tzw. pokolenia X - ludzi urodzonych w latach 70 - tych XX w. Wielkiej Brytanii i innych krajach rozwini?tych, ktore bolesnie „do-swiadcza bol^czek nieznanych wczesniejszym pokoleniom. Bol^czek nieko-niecznie wi?kszych czy tež bardziej dominuj^cych, nios^cych wi?cej udr?k i upokorzen, ale z pewnosci^ zasadniczo odmiennych, nowych - rzec by možna, bol^czek i utrapien, wlasciwych dla plynnej fazy nowoczesnosci. Pokolenie to ma rowniež calkiem nowe powody (ktore cz?sciowo zast^pily stare, a cz?sciowo — 135 — Regina Wojton nawarstwily si? na nich), by nosic w sercu poczucie zagubienia, niepewnosci..." (Bauman 2004: 22). Wszechograniajicy „l?k jest prawdopodobnie najstraszniejszym z demonow gnieždžicych si? w otwartych spoleczenstwach naszych czasow. Jednak to nie-pewnosc terazniejszosci i przyszlosci daji poczitek najbardziej nieznosnym z naszych l?kow. One same z kolei rodzi si? z poczucia bezradnosci: utracilismy najwyrazniej wszelki kontrol?, indywidualnie, oddzielnie i kolektywnie - a na domiar zlego brakuje narz?dzi, ktore pozwolilyby nam na odzyskanie kontroli nad silami ksztaltujicymi nasze wspolne žycie, ktore decyduji jednoczesnie o zasi?gu naszych wlasnych i ograniczeniach nakladanych na naszi wolnosc wy-boru: kontroli, ktora wyslizgn?la si? albo zostala brutalnie wyrwana z naszych dloni. Demona l?ku nie da si? przegnac, dopoki nie znajdziemy (a dokladniej - nie skonstruujemy) owych narz?dzi" (Bauman 2007: 40). Wspolczesnie, jak nigdy dotychczas, ludzie swiadomi si wrogosci cywiliza-cji. Nowe choroby, mutacje genetyczne, zanieczyszczenie srodowiska powodu-jice zmiany klimatyczne, wymieranie calych ekosystemow - to tylko poczitek listy zagrožen, jakie niesie cywilizacyjny post?p. Historia ludzkosci to pasmo rozkwitow i upadkow wielkich idei oraz cywilizacji. Nigdy to, co przemin?lo nie pozostawialo po sobie prožni - na jego miejscu powstawalo nowe, nieko-niecznie jednak dobre dla wszystkich. Pozycja lidera przynaležala silniejszym i trwala dopoty, dopoki na to miejsce nie znalezli si? inni pretendenci. Okazuje si? jednak, iž staly od wielu stuleci wzrost populacji, zwielokrot-nienie ilosci i tempa przekazywanych informacji pozwala w každym nowym pokoleniu pomnažac dziedziczone w spadku po przodkach dokonania. W XIX wieku dokonano wi?cej wynalazkow niž przez wszystkie poprzednie tysi^clecia historii, a w wieku XX, každe nowe pokolenie dodawalo do ogolnej wiedzy ludzkosci tyle, lub nawet wi?cej, co wszystkie dotychczasowe pokolenia razem wzi?te. Jednakže demonizacja, nazwijmy to, dobra, jakie stworzyla ludzkosc i ktore ona nazwala cywilizacji, nie jest motywowana skostnialym konser-wartyzmem teraz žyjicych. Swiat jeszcze nigdy dotid nie byl tak swiadomy zagrožen i jednoczesnie tak ch?tny do podj?cia ogolnoziemskiej - ogolnoludz-kiej dyskusji na ich temat. Nigdy dotid zjawiska entropijne nie mialy miejsca na taki skal?; nigdy tež nie bylo tak nierownych szans. „Nie potrafi^c spowolnic przyprawiajicego o zawrot glowy tempa zmian, a co dopiero przewidziec i kontrolowac ich kie-runku, koncentrujemy si? na rzeczach, na ktore možemy (albo wierzymy, že možemy) wplywac: probujemy kalkulowac i minimalizowac ryzyko, že my sami, bidz nasi w danej chwili najbližsi, možemy pasc ofiari niezliczonych i niepoliczalnych zagrožen, ktore ten m?tny swiat i jego niepewna przyszlosc mogi na nas sprowadzic. Jestesmy pochloni?ci doszukiwaniem si? „siedmiu oznak raka" lub pi?ciu symptomow depresji", albo przeganianiem widma podwyžszonego cisnienia krwi, wysokiego poziomu cholesterolu, stresu lub otylosci. Innymi slowy, szukamy zastqpczych obiektow, na ktorych možna by wyladowac nadwyžk? egzystencjalnej trwogi" (Bauman 2007: 20-21). - 136 --Slavia Centralis 2/2009 Kreacja mniejszosci narodowosciowych i problem identyfikacji jednostki ... Przed oczyma czytelnika wspolczesnej powiesci oto jawi si? obraz zagubio-nej jednostki - masy, ktora wszakze szuka potwierdzenia swojej indywidualno-sci, prawa do bycia „innym", ale nie „obcym", jednostki spragnionej poczucia bezpeczenstwa, jasnych kryteriow oceny rzeczywistosci. Problemem okazuj^ si? bye niezbyt jasno okreslone role spoleczne, a co za tym idzie, bl?dnie wy-tyczone wektory spolecznego post?powania. To znak naszych czasow, bowiem „...nigdy dot^d jednostka nie byla tak pozostawiona sobie samej jak obecnie [...]. Powiedziano mi: Wymyslaj siebie sam, sam wymyslaj swoje wlasne zycie i urz^dzaj je, jak chcesz zarowno w kazdej aktualnej minucie, jak i od pocz^tku do konca". A czy mnie na to stac? Tak calkiem bez pomocy, prob przymiarek, pomylek i poprawek, a przede wszystkim bez w^tpliwosci?" (Mrozek 2000: 101). Takie pytania zadaj^ sobie wspolczesni. Takie same l?ki n?kaj^ bohaterow Andreja Skubica, nadaj^c ich egzystencji posmak goryczy. LITERATURA Zygmunt BAUMAN, 2004: Zycie na przemial. Tlum. T. Kunz. Krakow: Wydaw-nictwo Literackie. —, 2007: Plynne czasy. Zycie w epoce niepewnosci. Przel. M. Zakowski. Warszawa: Wydawnictwo Sic. Jerzy BRALCZYK, 2002: Jgzykna sprzedaz. Gdansk: Wydawnictwo Uniwersytetu Gdanskiego. Stanislaw JAWORSKI, 2001: Podrqczny slownik terminow literackich, Krakow: Universitas. Katarzyna MOSIOLEK - KLOSINSKA, 1999: Slady polskich przemian po 1989 roku w slownictwie ogolnym. Polszczyzna w komunikowaniu publicznym. Red. J. Bralczyk, H. Majkowska. Warszawa: Wydawnictwo Uniwersytetu Wrszawskiego. Slawomir MROZEK, 2000: Smutek czy depresja, Male listy. Warszawa: Nor sur Blanc. ropin CA^^OBCKHH, 2005: npupoda maH^w a6o maKmoM 3eidycinb. Pura -^BBiB: P.K.S. Andrej SKUBIC, 2000: Grenki med, Ljubljana: DZS. Burda STRSOGLAVEC, 2005: Meje moje kulture so meje mojega sveta (Večkul-turnost v prozi Polone Glavan in Andreja Skubica). 41. seminar slovenskega jezika, literature in kulture: Večkulturnost v slovenskem jeziku, literaturi in kulturi. Zbornik predavanj. Ljubljana: Filozofska Fakulteta. Olga TOKARCZUK, 2004: Ostatnie historie. Krakow: Wydawnictwo Literackie. Janusz Leon WISNIEWSKI, 2001: Samotnosc w sieci: Tryptyk. Wolowiec: Wydaw-nictwo Czarne, Proszynski. — 137 — Regina Wojton Alojzija ZUPAN - SOSIČ, 2003: Zavetje zgodbe. Ljubljana: Literarno-umetniško društvo Literatura. OBLIKOVANJE NARODNIH MANJŠIN IN PROBLEM IDENTIFIKACIJE POSAMEZNIKA - GRENKI MED ANDREJA SKUBICA Prispevek, katerega tema je način predstavitve narodnih manjšin v romanu Andreja Skubica Grenki med, je poskus identifikacije pravega junaka romana. Vprašanje je, ali je to celotno prebivalstvo Anglije, Škotske in Slovenije ali samo njihovi predstavniki. Kako avtor oblikuje glavne like? Ali je res mogoče razlikovati med identiteto posameznika in pojmom narodnosti? Kako avtor predstavlja posamezne nacije in kako se ta projekcija kaže v luči socioloških raziskovanj? Kakšna je definicija narodnosti in identitete posameznika? In končno, kako narodna pripadnost oblikuje posameznika? V času globalizacije se teh problemov loteva tudi leposlovje. Da bi dosegli želeni cilj, si avtorji zamišljajo svet in vanj umeščajo barvite like, ki jih lahko analiziramo z različnih vidikov. Ker imajo omenjeni literarni liki probleme z lastno identiteto, ne znajo enoumno opredeliti svoje družbene in narodne pripadnosti. Pri tem jim ne pomaga niti globalizirana kultura niti dolgoletne življenjske izkušnje, ki jih dejansko približujejo bolj h kosmopolitizmu kot k nacionalizmu. Danes ima na posameznikove izkušnje še večji vpliv kot prej komunikacija, predvsem internet, ki ni samo orodje za sporazumevanje, ampak tudi prostor, kjer se do resnice oblikuje ambivalentna virtualna realnost. V njej se človek pokaže, kakor sam želi. Prav ta izbirnost informacije lahko gradi drugačno sliko posameznika, kar pomeni, da ne prenaša samo vseh njegovih želja po izgledu in osebnosti, ampak oddajniku pokaže samo tisto informacijo, ki jo sam želi. V tem primeru se pokaže njegova želena prispodoba, lahko bi rekli »okužena« avtoidentiteta. Skubičev roman se loteva prav problema nepotešene potrebe po samoopredelitvi. 138 — SIL««- Centralis 2/2009